Ararat (5137 m n.p.m.) siedział w mojej głowie już od bardzo dawna. Jego majestatyczny widok, górującego nad Erywaniem to obrazek który bardzo dokładnie pamiętam. Góra ta zrobiła na mnie wrażenie na długo przed tym jak zacząłem poważniej chodzić po górach. Minęło 6 lat, a ja w końcu mogłem się z nim zmierzyć. Jak przygotować się do wejścia na Ararat? O tym powstał osobny post. Można go przeczytać pod tym linkiem. https://www.podrozepanaszpaka.pl/2019/11/jak-sie-przygotowac-do-wejscia-na-ararat.html Dzień 1. Dogubeyazit – punkt wyjścia – obóz 1 Wczoraj przyjechaliśmy do Dogubeyazit. Mieliśmy sporo czasu na odpoczynek, a wieczorem spotkaliśmy się całą ekipą. Piątka Polaków, czyli ja, Andzia, …
Umarł Król, niech żyje Król!!! – Czyli rok się kończy, rok się zaczyna… 2019/2020
Koniec starego roku i początek nowego to zawsze czas podsumowań. 2019 rok to był dla mnie trudny i dużo się w nim działo, choć najwięcej służbowo. Pierwsze pilotaże po Polsce i za granicą, praca z grupami dzieciaków w Sudetach czy prowadzenie warsztatów dla dzieci i wyjazdy jako wychowawca. Wcielałem się w różne postacie, takie jak profesor szkoły magii, mistrz w gwiezdnej akademii, Pan Kleks, egipski bóg Ozyrys, czy nawet Święty Mikołaj. Praca od zlecenia do zlecania, kiedy często jadę z wyjazdu na wyjazd, żeby potem nadszedł czas kiedy zleceń nie ma za dużo i trzeba się głowić skąd wziąć kasę …
Litwa po raz kolejny, Kowno po raz pierwszy!
Już od ładnych kilku lat prowadzę bloga podróżniczego, a ostatnio to nawet bardziej górsko-podróżniczego. W każdym razie podróże przez ten czas stały się moim sposobem na życie, największą pasją, ale i pracą. Prowadzenie bloga stało się dodatkiem do którego często mniej przywiązuje wagę, ale jednak staram się żeby coś nowego się na nim pojawiało, a treści były wartościowe. Czasami w związku z tym pojawi się jakaś ciekawa oferta. Choćby teraz po raz pierwszy udało się skorzystać z zaproszenia organizacji turystycznej i wybrałem się do Litewskiego Kowna. Wcześniej różne zaproszenia przechodziły mi koło nosa że względu na terminy. W Kownie byłem …
Jak się przygotować do wejścia na Ararat?
Przed pierwszym wyjściem w góry wysokie mogą pojawić się pewne wahania. Teren nam nieznany, więc skąd wiadomo co zabrać? Jak się przygotować? Czy sobie poradzimy? Wątpliwości jest wiele więcej. Z upływem czasu doświadczenie pozwala nam się szybciej i sprawniej przygotować. Żeby ułatwić wam przygotowanie wyprawy na Ararat, postanowiłem stworzyć tego posta i podpowiedzieć jak można się przygotować do zdobycia najwyższego szczytu Turcji.
Koszulka z wełny merynosa firmy Simond.
Do wełny z merynosa nie byłem od razu przekonany. Słyszałem że wiele osób chwali sobie ten materiał, bo jest bardzo przewiewny, miły w dotyku i nie przyjmuje brzydkich zapachów. Jednak od innych znajomych słyszałem że bardzo uczula, a skarpety z meryno bardzo dały im popalić. Dlatego długo wahałem się i czekałem na możliwość sprawdzenia tego materiału. Nie jest on tani, a chyba nikt nie lubi wyrzucać pieniędzy w błoto, tym bardziej że jak każdy miłośnik gór mam nigdy nie kończąca się listę zakupów.
Szlak Wygasłych Wulkanów na Pogórzu Kaczawskim
Szlak Wygasłych Wulkanów o długości około 100 km, biegnie a jakże… przez Krainę Wygasłych Wulkanów czyli Pogórze Kaczawskie. Szlak ten zaczyna się (bądź kończy zależy z której strony idziemy) w Złotoryi, a kończy w Legnickim Polu. Ciężko nazwać go górskim, ciężko też szukać na nim górskich wyzwań, bo tych brakuje. Jednak czy warto zmierzyć się z tym szlakiem? Odpowiem na to pytanie w dalszej części.
Via ferrata na Velką Lukę – Mała Fatra, Słowacja
Powrót na Małą Fatrę nastąpił dużo szybciej niż mogliśmy się spodziewać. Tym razem mieliśmy już konkretne cele na to pasmo. Najpierw wejście na Maly i Velky Rozsutec, a potem wejście via ferratą na Velką Lukę. Oba cele udało się zrealizować mimo średnio sprzyjającej aurze pogodowej. Z jednej strony upały i duchota, a z drugiej szalejące burze i deszcz. Ta druga opcja na via ferracie wyjątkowo mało sprzyja i stwarza niebezpieczne sytuacje, a tych lepiej unikać.
Via ferraty w Górach Łużyckich w Niemczech
Góry Łużyckie w Niemczech to całkiem dobry pomysł na weekend. Piękne widoki, stosunkowo nie wielka ilość turystów, bliskość od Polski to duże atuty. Jednak my wybraliśmy się tam ze względu na możliwość skorzystania z via ferrat, bo tych w Polsce brakuje. W ciągu właściwie jednego dnia udało nam się pokonać 4 niemieckie via ferraty. Dwie w pobliżu Oderwitz, jedna obok Oybinu i jedna przy Jonsdorfie.
Czechy: Jeszted, Hotel Ještěd i wieża telewizyjna
Jeszted to jeden z najbardziej charakterystycznych szczytów w Sudetach. Właściwie nie sam szczyt jest charakterystyczny, a znajdujący się na nim trzy gwiazdkowy Hotel Ještěd. Idąc dalej, samo istnienie hotelu na szczycie góry pewnie nie byłoby wybitnie ciekawym osiągnięciem. Jednak kiedy połączymy hotel, restaurację i wieżę telewizyjną w jedną całość na szczycie o wysokości ciut ponad 1000 m n.p.m. robi się już ciekawiej. Smaczku dodaje fakt że budowla w myśl architekta jest „przedłużeniem góry”.
Słowacja. Mała Fatra, a duża wyrypa!
Słowackie górki, a w tym oczywiście Mała Fatra siedziały mi już jakiś czas w głowie. Chciałem tam wyskoczyć, ale zawsze wydawało mi się że bez auta będzie to spore wyzwanie logistyczne. Majówka 2019 okazała się dogodnym terminem żeby sprawdzić jak ten dojazd wygląda naprawdę i czy Mała Fatra jest warta odwiedzania. W Żylinie i okolicach zdarzało mi się już wcześniej łapać stopa, pierwszy raz w drodze do Bratysławy, a drugi w czasie wyścigu #PKSdoBelgradu o którym kiedyś pisałem. Tym razem Kraj Żyliński i Mała Fatra były celem, a nie przystankiem. Mimo pogody w kratkę udało nam się przejść sporą część …