Ostatnim razem nie udało nam się przejść zaplanowanego odcinka po Głównym Szlaku Sudeckim, dlatego tym razem trzeba było dokończyć ostatni etap. Dość krótki, ale ciężko było by skończyć dalej niż w Długopolu, czas właściwie mieliśmy ale nie byłoby jak wrócić do Wrocławia. Najbliższy powrót dopiero po drugiej stronie Masywu Śnieżnika, dlatego postanawiamy zrobić teraz krótki odcinek z Kudowy Zdrój do Długopola Zdrój. Potem zaczniemy z Długopola, będziemy mogli przejść Masyw Śnieżnika i dalej!
W Górach Orlickich i Górach Bystrzyckich znajdziemy wiele szczytów zaliczanych do odznaki Korony Gór Orlickich i Korony Gór Bystrzyckich Klubu Zdobywców Koron Górskich RP.
Niestety Główny Szlak Sudecki na tym odcinku nie zahaczał o żaden z tych szczytów. 🙁
GSSie Witaj po długim rozstaniu. Dzień dobry Góry Orlickie!
Trochę mieliśmy przerwy od ostatniego etapu. Zwyczajnie nie było czasu wyjść w góry, najpierw Angela była w Gruzji dwa tygodnie, potem ja pojechałem na prawie miesiąc do Azji Centralnej. Sporo się działo, ale w końcu udało się wrócić na szlak. Sobota rano to dobry termin na wyjazd, pociągi z Wrocławia w różne strony Sudetów startują skoro świt i wypchane są turystami głodnymi góry. W tej całej gromadzie i my, jedziemy do Kudowy Zdrój, bo tam ostatnio skończyliśmy naszą wędrówkę po Głównym Szlaku Sudeckim. Niecałe 3 godziny i meldujemy się w Kudowie. Plecaki na garb i wio.
Najpierw mamy kawałek aby dojść na Główny Szlak Sudecki, a potem dreptamy przez pola, łąki i pastwiska, szczerze powiedziawszy do samych Dusznik Zdrój nie dzieje się nic ciekawego. Jest chłodno, pogoda nas nie rozpieszcza, ale na szczęście nie pada. Dopiero później ma się rozpogodzić, a teraz? Idziemy, mijamy Dańczów, w oddali Lewin Kłodzki, Kulin Kłodzki, byle do Dusznik i za.
Przejście przez Duszniki to całkiem miła odmiana od błota, pól i łąk po których szliśmy. W planach mamy jednak wędrówkę Głównym Szlakiem Sudeckim, a nie zwiedzanie miasta więc szybko je mijamy. Kilka lat temu szedłem tutejszym odcinkiem GSSa zdobywając Orlicę (1084 m n.p.m.) szczyt Korony Gór Polski w Górach Orlickich. Teraz okazuje się że trasa istniejąca od lat zmieniła swój bieg. Kiedyś trzeba było się wspiąć stromą drogą na Kozią Halę i dalej sporo kilometrów dreptać drogą zwaną Sudecką Autostradą, a dzisiaj? Dzisiaj ten szlak wygląda inaczej, sporo zyskał, bo jaka jest przyjemność dreptać ruchliwą ulicą i wąchać smród mijających nas aut. Teraz Główny Szlak Sudecki prowadzi przez Podgórze, nadal asfaltem ale mało uczęszczaną drogą w dolinie, a do Autostrady Sudeckiej dochodzi dopiero przez samym Zieleńcem, gdzie mieliśmy nocleg w Schronisku PTTK Orlica.
Schronisko PTTK Orlica, ostatnio zyskało bardzo złą sławę jako schronisko wiecznie zamknięte i nieprzyjazne turystom. Nam udało się tam przenocować i powiem szczerze że mam mieszane uczucia. Z jednej strony ładne schronisko, standard typowy dla schronisk górskich, dostępny czajnik elektryczny itp. ale z drugiej strony zamknięta jadalnia i bufet. Jednak trzeba podkreślić że coś się w schronisku dzieje, bo damska łazienka świeżo wyremontowana (jak doniosła mi Angelika), czyli może jest nadzieja.
Góry Bystrzyckie, Spalona, Schronisko Jagodna i najlepsze racuchy w Sudetach!
Startujemy jak zwykle około 9:00, już właściwie się utarło że zawsze około tej godziny ruszamy na szlak. Najpierw musimy przejść cały Zieleniec, a potem szlak odbija w las i biegnie sobie spokojnie po płaskim przez las. Tutaj też zmieniono przebieg Głównego Szlaku Sudeckiego, z dala od Autostrady Sudeckiej. Muszę jednak przyznać że to kolejny naprawdę nudny etap, ani widoków, ani podejść, nawet las do najpiękniejszych nie należy, szczególnie kilkukilometrowe przejście asfaltem przez las. Do tego zdarza się że mimo iż szlak został wyznaczony na nowo, w kilku miejscach oznaczenia są nie jasne i musieliśmy się wracać.
Po kilku godzinach mozolnej tułaczki, docieramy do miejscowości Spalona, na przełęczy Spalonej u stóp masywu Jagodnej, najwyższego szczytu Gór Bystrzyckich. W schronisku PTTK Jagodna robimy przerwę na najlepsze racuchy w Sudetach! Racuchy jak nazwa schroniska oraz szczytu wskazują muszą być z jagodami, pycha!!! Najlepsze jedzenie w Sudetach to ex aequo racuchy w Jagodnej w Górach Bystrzyckich i naleśniki w Chatce Górzystów w Górach Izerskich.
Pokrzepieni pysznym jedzeniem postanawiamy wrzucić piąty bieg, żeby zdążyć na wcześniejszy pociąg do Długopola. Trasę znam, bo już nią kiedyś szedłem atakując szczyt Jagodnej (977 m n.p.m.) do Korony Gór Polski. Ponad 10 kilometrowy odcinek wyznaczony według mapy na 2:40, pokonujemy w niecałe półtorej godziny i rzutem na taśmę łapiemy jeszcze pociąg do Wrocławia! Etap 6 Głównego Szlaku Sudeckiego biegnący przez Góry Orlickie i Góry Bystrzyckie kończymy w tempie ekspresowym. Jedno jest pewne ten etap nie będzie przez nas wspominany latami, chyba że jako synonim nudy.
Statystyki z endomondo:
Dzień 16 – dojazd z Wrocławia do Kudowy Zdrój
czas: 5:47 h , dystans: 28,9 km , przewyższenia: 1048 m,
szlaki: czerwony z Kudowy Zdrój do Schroniska PTTK Orlica w Zieleńcu
245-274 km – Głównego Szlaku Sudeckiego
Dzień 17 – czas: 5:32 h , dystans: 34,2km , przewyższenia: 305 m,
szlaki: czerwony ze Schroniska PTTK Orlica w Zieleńcu do Długopola Zdrój
274-308 km – Głównego Szlaku Sudeckiego
powrót z Długopola Zdrój do Wrocławia
Zapraszam również do reszty wpisów z Głównego Szlaku Sudeckiego:
https://www.podrozepanaszpaka.pl/category/glowny-szlak-sudecki
Oraz do wpisów górskich:
https://www.podrozepanaszpaka.pl/category/gory
Lubisz góry? Znasz Główny Szlak Sudecki? Podobał Ci się post i/lub zdjęcia? Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza. Jeśli chcesz pomóc w rozwoju bloga będzie mi miło jak udostępnisz tego posta swoim znajomym.
Na zdjęciu „Rzut okiem na Góry Bystrzyckie” są Góry Orlickie widoczne Lasówki 😊