Góry Kaczawskie zwane krainą wygasłych wulkanów. Pasmo górskie w Sudetach Zachodnich. Najwyższy szczyt to Skopiec 724 m n.p.m., zaliczany do Korony Gór Polski i to właśnie był cel naszej ostatniej wędrówki. Choć może słowo wędrówka to za duże stwierdzenie. Ten szczyt postanowiliśmy zdobyć jednodniowym wypadem, jest to bardzo proste do wykonania mieszkając we Wrocławiu, ponieważ znajduje się on około 100 km od miasta.
Najkrótsza możliwa trasa prowadzi niebieskim szlakiem od Komarna gdzie można zaparkować auto i w 15 minut dostać się na szczyt, przynajmniej tak twierdziła para którą spotkaliśmy na górze. My jednak woleliśmy trasę dłuższą, bo jaka jest satysfakcja z wejścia w 15 minut na szczyt? Samochodem dojechaliśmy do Wojcieszowa, skąd szlakiem żółtym można w trochę ponad godzinę dostać się na Skopiec. Trasa jest mało wymagająca i bardzo przyjemna, w sam raz na rozruch po dłuższej przerwie od gór. Jednak można oko nacieszyć widokami.
Na Skopiec, a w zasadzie na sam szczyt nie prowadzi żaden szlak, ale jest ścieżka i jest również oznakowana. Na miejscu czeka na nas nowiutka tablica z KGP, oraz skrzyneczka gdzie pozostawione są różne fanty i przede wszystkim pieczątka którą możemy podbić sobie książeczki.
Idąc od strony Wojcieszowa warto przejść szczyt i zahaczyć również o szczyt Barańca który znajduje się dosłownie kilka minut drogi dalej. Rozpościera się stamtąd wspaniały widok.
Góry Kaczawskie i przedstawiona trasa na Skopiec mogą być idealnym kierunkiem na jednodniówkę z Wrocławia i zdobycie kolejnego szczytu KGP. Jako że przy okazji zdobywam również Koronę Sudetów i Sudeckiego Włóczykija mam nadzieję szybko wrócić w te strony. Tutejsze rejony nie są oblegane przez turystów, dlatego tym bardziej chciałbym je choć trochę jeszcze po eksplorować. A wy znacie już Góry Kaczawskie?
Zapraszam również do innych postów ze zdobywania Korony Gór Polski i innych postów górskich.
Jeśli podobał Ci się ten post, podobały lub nie zdjęcia, masz coś do dodania lub ja napisałem za dużo. Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza.
Szkoda, że tak daleko ode mnie:) Powodzenia z KGP:)
Przyznam, że w Górach Kaczawskich nie miałam okazji jeszcze gościć. Nad Koroną Gór Polski kiedyś się zastanawiałam, w sumie i tak większość szczytów z listy mam odhaczone (no oprócz Skopca oczywiście). Powodzenia z realizacją zdobywania KGP 🙂
Bardzo fajna inicjatywa z KGP jest, właśnie żeby trafić do mniej znanych pasm… 🙂 mi jeszcze trochę zostało… 🙂
Daleko to jest księżyc reszta jest w zasięgu ręki… 🙂
Hahhaha, dobra odpowiedź! Podpisuję się rękami i nogami 😀
Fajna idea ze zdobyciem KGP, co prawda kilka szczytów już zdobyłem, ale nigdy nie pomyślałem o "odhaczeniu" wszystkich. Do Gór Kaczawskich jeszcze nie dotarłem, aczkolwiek zdobycie szczytu w 15 minut brzmi kusząco;-). Pozdrawiam!
Ale fajne miejsce i przepiękne krajobrazy 🙂 Góry wyglądają na całkiem przystępne do zdobycia 🙂 A co do idei zdobycia KGP to myślę, że to świetny pomysł i oczywiście trzymam kciuki! 🙂
idea jest taka żeby zaliczyć szczyty w trakcie zdobywania, to znaczy nie zaliczać sobie tych które się zdobyło przed przystąpieniem do zdobywania Korony… ja również część zdobyłem wcześniej, a teraz zdobywam je ponownie, co mi wcale nie przeszkadza bo jest to sama przyjemność… najczęściej staram się zdobywać innymi szlakami a w tedy jest jak by inny szczyt bo całkiem inna trasa 🙂
jak najbardziej, Góry Kaczawskie nie są wymagające a jednak są całkiem malownicze więc dobre miejsce na spacer… 🙂
😉
Polskie góry zdecydowanie są najładniejsze ze wszystkich 🙂
Czy to dla tego wypadu zrezygnowałeś z picia z nami w Poznaniu? Jeśli tak, to wybaczam, chociaż w Posen na pewno miałbyś lepsze widoki 😉
Też uwielbiam… a Sudety to już w ogóle naj, naj… 🙂
Tak właśnie było… trochę żałowałem tego Poznania, ale póki nie znalazłem się w górach, potem mi przeszło… :p
Byliśmy tam dzisiaj, ale nie znaleźliśmy tej tabliczki:( Na szczęście mamy blisko a sezon przed nami. Niedługo wrócimy 🙂
Dzięki za info o pieczątce 🙂 Fajny blog Pozdrawiam, Dorota