08.02.2014 dokładnie tego dnia zaczęła się moja przygoda z byłym ZSRR. To właśnie tego dnia razem z Giętkim (prowadzącym dzisiaj bloga Hulaj Krysiu) wyruszyliśmy we wspólną podróż na Kaukaz i do Azji Centralnej. Dla niego to była podróż w której zaliczał dwa ostatnie kraje byłego ZSRR (Azerbejdżan i Turkmenistan), a dla mnie to było pierwsze zderzenie z tamtejszą rzeczywistością. Azerbejdżan to była pierwsza postsowiecka republika na moim koncie, po 4 latach szykuję się na moją ostatnią republikę, czyli Uzbekistan.
Kategoria: Kirgistan
Tour De Sojuz, czyli plan na wyprawę na 2016 rok
No i jak co roku przychodzi taki moment że trzeba zacząć myśleć nad kolejną dużą wyprawą, bo każda wyprawa czy ta mała czy ta duża zaczyna się od planów i jazdy palcem po mapie. Pierwszy plan jest jaki jest, potem najczęściej kilkukrotnie zostanie zmodyfikowany, a efekt końcowy wyjdzie jeszcze inaczej niż zakładaliśmy, ale każdy jeden etap planowania jest ważny. Tak więc plan wstępny wygląda następująco (w późniejszym czasie będę tego posta aktualizował o wszelkie zmiany)… Kraje które planuję kolejno odwiedzić:Polska, Gruzja, Rosja, Kazachstan, Uzbekistan, Kirgistan, Kazachstan, RosjaPolska, Litwa, Łotwa, Rosja, …
„Rosja vs Stany” etap 11, czyli paka Tadżykistan, priviet Kirgistan i Daswidania Mr Lenin…
Przyszedł czas aby pożegnać się z Tadżykistanem, nie ukrywam że kraj był dla mnie wyjątkowo trudny do podróżowania. Głównie z tego względu że o każde jedno somonii musiałem toczyć ciężkie boje. Tadżykistan jak żaden inny kraj Związku Radzieckiego przyjął zasadę że turysta to dojna krowa którą trzeba wyeksploatować do samego końca. Przykre jest to bardzo, ale tak to wygląda i każdą cenę trzeba kilkukrotnie negocjować, a na koniec się okazuje że i tak próbują doliczyć dodatkowe opłaty. Przykładem tutaj jest multitaksówka do Chodżent, gdzie mimo iż doskonale wiedziałem że powinna kosztować 70 somoni od osoby, …
„Rosja vs Stany” etap 8, czyli autostopem do Tadżykistanu…
Po powrocie do Biszkeku, okazało się że szczęście mnie nie opuszcza, Ojciec Remigiusz zaproponował żebym na noc zatrzymał się u niego, co było mi bardzo na rękę, bo rano chciałem odebrać paszport z ambasady i od razu ruszać do Osz, drugiego co do wielkości miasta Kirgistanu, skąd potem w Pamir. Wieczór miałem wolny, więc poszedłem na spacer, okazało się że Biszkek w czasie kiedy byłem nad Issyk Kul zmienił się nie do poznania, był jeszcze bardziej zielony, uruchomiono wszystkie fontanny w mieście, a jest ich naprawdę dużo, no i wszędzie widoczne przygotowania do dnia Pobiedy, …
„Rosja vs Stany” etap 7, czyli majówka nad Issyk Kul
Majówka to czas odpoczynku, relaksu, długi weekend i te sprawy, wszyscy doskonale to znamy. Ja mam długi weekend od 3 tygodni, ale to nie znaczy że się obijam, wręcz przeciwnie terminarz do tej pory miałem bardzo napięty, a życie bardzo aktywne, dopiero teraz zaczyna się podróż jakiej chciałem, czyli spontaniczne decyzje i brak pośpiechu, zostały mi trzy tygodnie na dwa kraje więc nie muszę się martwić. 28 maja we wtorek ruszyłem nad Issyk Kul, złapać trochę oddechu i słońca, bo po Syberii i Kazachskich stepach marzyłem o wiośnie. Marszutka z dworca w Biszkeku ruszyła …
„Rosja vs Stany” etap 6, czyli Biszkek, niedziela i plan na majówkę
Kirgistan. Ot i jestem. Za plecami granica z Kazachstanem, a przede mną kolejny kraj, 10 kraj byłego ZSRR który odwiedzam i kolejny kraj Azji Centralnej. Na pierwszy ogień mam w planie odwiedzić stolicę, czyli Biszkek, z granicy to około 20 km, a koszt marszutką to 20 som (ok. 1,20zł), początek całkiem, całkiem. Jazda Marszutką trwa około pół godziny, po czym docieramy do centrum miasta, reakcja moja była taka że poszedłem do kierowcy marszutki z pytaniem czy to już na pewno centrum, bo trochę nie dowierzałem w to wielkie nic które zobaczyłem. Pierwszych kilka chwil nie mogłem się odnaleźć, ale …
Rosja vs Stany, czyli plan wyprawy na 2015 rok
Rosja vs Stany, tak oficjalnie postanowiłem nazwać moją samotną wyprawę na 2015 rok. Plan póki co się kształtuje, wizy zaczynam wyrabiać, ale bilet do Moskwy już mam kupiony, czyli pierwszy krok zrobiony. Azja centralna to bardzo trudny rejon do podróżowania, ponieważ procedury wizowe są bardzo zagmatwane, ale to właśnie dzięki tym procedurą warto, bo kraje nie są zadeptane przez miliony turystów. W pierwotnym planie chciałem z Rosji uderzyć do Mongolii, potem szybko przejechać przez Chiny do Tadżykistanu i Kirgistanu, skąd samolotem mógł bym przelecieć do Kaliningradu, ale w między czasie plan się …