Śnieżnik, Masyw Śnieżnika. 15/28 KGP + Piękna Polska złota jesień

Śnieżnik (1425 m n.p.m.) chodził mi po głowie już od dawna. Pierwsze podejście do tego szczytu miałem w 2013 roku, przeszliśmy wtedy trochę szlaków w Masywie ale na główny szczyt nie dotarliśmy. W dniu na który zaplanowaliśmy wejście nastąpiło załamanie pogody, a zdobywanie szczytu było bez sensu, w tedy jeszcze nie zdobywałem szczytów do Korony Gór Polski. Zresztą wspólnie z Joanną stwierdziliśmy że to dobry powód by tutaj wrócić. Minęło sporo czasu, sporo szczytów się zdobyło, a Śnieżnik nadal czekał, mimo że kilkukrotnie się do niego przymierzałem zawsze w ostatniej chwili jechałem gdzie indziej. Aż do teraz, udało się może dlatego że nie ja rzuciłem hasło, tylko odezwała się do mnie Joanna, która przypomniała obietnicę powrotu na ten szczyt. Byłem akurat w tedy gdzieś w krajach Bałtów, dałem słowo że jak tylko wrócę to się zdzwonimy. Słowa dotrzymałem, tydzień po powrocie ruszyliśmy do Stronia Śląskiego.

Dojazd z Wrocławia do Stronia Śląskiego jest bardzo wygodny, mimo że nie kursują tam pociągi. Można się tam dostać szybko i wygodnie busem firmy Beskid, które startują z ul. Dawida. Gdy dotarliśmy do Stronia postanowiliśmy najpierw znaleźć nocleg. Okazało się to niełatwym zadaniem, ponieważ wiele miejsc było zarezerwowanych, a nas interesował nocleg w dobrej cenie. Dopiero za którąś próbą natknęliśmy się na ośrodek sportowy który oferował pokoje w cenie 40zł od osoby i basen kryty w cenie, bez ograniczeń. Z basenu nie skorzystaliśmy ponieważ nie byliśmy przygotowani na takie luksusy. W końcu przyjechaliśmy tu chodzić po górach. Pierwszy dzień to była rozgrzewka i dłuższy spacer po okolicy, bez spektakularnych wydarzeń ale z piękną jesienią na pierwszym planie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Następny dzień przeznaczony był już na zdobycie szczytu, bo Śnieżnik był naszym celem głównym. Pogoda niestety się zepsuła, a my mieliśmy do zrobienia naprawdę kawał drogi. Od Stronia Śląskiego szliśmy cały czas żółtym szlakiem, przez Kletno, obok Jaskini Niedźwiedziej, aż do schroniska „Pod Śnieżnikiem” gdzie zrobiliśmy pierwszy postój na posiłek i kawę. Potem już zielonym szlakiem na szczyt, pogoda nie rozpieszczała. Zrobiliśmy kilka fotek pamiątkowych i prędziutko do schroniska na obiad. Joanna pierogi i kawę, a ja standardowo żurek, a na deser koktajl z jagód (pycha). Potem tą samą drogą powrót do Stronia Sląskiego. Mapa pokazuje że trasa powinna trwać około 9h marszu, nam samego marszu zeszło około 6h. Ciężko mi powiedzieć czy to mapa błędnie wskazuje, czy nam się tak dobrze szło, ale mimo kiepskiej pogody było bardzo przyjemnie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Powrót do Wrocławia tradycyjnie już był autostopowy. Udało się dość szybko wrócić, a to zasługa chyba Joanny, bo jednak kobieta zawsze przyciąga wzrok. Swoja drogą przed samym Wrocławiem przydarzyła nam się ciekawa autostopowa przygoda, bo na stopa zabrał nas aktor z serialu „Policjanci i Policjantki” emitowanego na TV4.

 


Polecam również inne posty z Korony Gór Polski.


Podobał Ci się ten post? Masz ochotę coś dodać albo może ja powiedziałem coś za dużo? Masz jakieś pytania? Zdobyłeś już Śnieżnik i Masyw Śnieżnika? Doceń moją pracę i pozostaw po sobie ślad w postaci komentarza.

Comments

  1. Jadwiga Jot says:

    Przepięknie! Nasze góry to jest cud 🙂

  2. Ah, jesień, góry. Poszłoby się gdzieś:-)

  3. kami says:

    najpiękniejsza jesień!!!!

  4. Karolina says:

    Ale cudnie! Uwielbiam jesień w górach!

  5. Dorota says:

    Piekne zdjecia, rozbudzaja tesknote za gorami. Ciekawie sie czytalo twoja relacje. Pozdra

  6. Bartek says:

    Śnieżnik jest super, kiedyś miałem tradycję z kumplami, że na weekend majowy robiliśmy co roku męski wypad na śnieżnik, zostając na noc w schronisku "Pod Śnieżnikiem". A koronę zacząłem zbierać jakieś 10 temu, doszedłem też już do ok. 18 szczytów i jakoś się urwało, muszę kiedyś do tego wrócić 🙂 Powodzenia 🙂

  7. PlanetKiwi says:

    Ależ cudne zdjęcia i te kolory!!! Na Śnieżniku byłam chyba ze sto lat temu…. Zapomniałam jak tam pięknie. A w miłym towarzystwie jeszcze lepiej 😉

  8. zgadzam się w 100%, a jeszcze jesienią prezentują się nad wyraz okazale 🙂

  9. Pójdziemy wiosną w Beskidy i nie ma dyskusji… 🙂

  10. taka jak w te dni… tak…

  11. dziękuję bardzo i zapraszam częściej 🙂

  12. Jak już skończy się wasza podróż poślubna… kiedyś tam to możemy jakiś szczy razem machnąć, zawsze to raźniej wspólnie 🙂

  13. pięknie, cudownie i w ogóle superowo… polecam zajrzeć jeszcze… 🙂

  14. tak bardzo tak… 🙂

  15. Mega zdjęcie z napisem jaki to ptak:)
    Byłam ostatnio w tych stronach, ale zamiast Śnieżnika wybrałam wyjście w narty które nie wypaliło, do nadrobienia:)

  16. Piękna ta jesień! A co do Śnieżnika, nie wiem, jak to się stało, ale jest to góra, którą odwiedzam w Polsce najczęściej (no, może tylko na Śnieżce byłam więcej razy). Jakoś tak ładnie i na nim, i wokół niego. A i z Leszna niedaleko.

  17. w says:

    Z wielką chęcią 🙂

  18. ja byłem już kolejny raz… w okolicy jest naprawdę sporo ciekawych szlaków… 🙂

  19. Z Leszna kawałek jest, a co do okolic to faktycznie są wyjątkowe… no i atrakcji mnóstwo w okolicznych miejscowościach… 🙂

  20. Lukasz S. says:

    Fantastyczne widoki! Zawsze uwielbiałem przebywać na terenów tryskających urokiem natury.

  21. Janek says:

    Właśnie zacząłem mimowolnie głębiej oddychać. Z tęsknoty za górami. Bardzo fajne zdjecia i w ogólę zazdroszę. Pozdrawiam!

  22. Mariusz says:

    Górskie klimaty i świeże powietrze, no jest za czym tęsknić. Mozna dodać jeszcze widok 🙂

  23. No to Śnieżnik jest idealny… widoki i szlaki piękne, a nie są aż tak zadeptywane jak Karkonosze, choć ruch też spory… 🙂

  24. ostatnio mam mało czasu na góry i bardzo nad tym ubolewam… 🙁

  25. Anonimowy says:

    w jakim czasie były robione te zdjęcia? kiedy odwiedziliście tamte rejony? 😉

  26. końcówka października 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *