„Rosja vs Stany” etap 11, czyli paka Tadżykistan, priviet Kirgistan i Daswidania Mr Lenin…

          Przyszedł czas aby pożegnać się z Tadżykistanem, nie ukrywam że kraj był dla mnie wyjątkowo trudny do podróżowania. Głównie z tego względu że o każde jedno somonii musiałem toczyć ciężkie boje. Tadżykistan jak żaden inny kraj Związku Radzieckiego przyjął zasadę że turysta to dojna krowa którą trzeba wyeksploatować do samego końca. Przykre jest to bardzo, ale tak to wygląda i każdą cenę trzeba kilkukrotnie negocjować, a na koniec się okazuje że i tak próbują doliczyć dodatkowe opłaty. Przykładem tutaj jest multitaksówka do Chodżent, gdzie mimo iż doskonale wiedziałem że powinna kosztować 70 somoni od osoby, …

Continue Reading

„Rosja vs Stany” etap 10, czyli Chorog, ku przestrodze i Duszanbe, ku przestrodze

          Chorog, miasto przy granicy Tadżycko-Afgańskiej, znajdujące się w malowniczej, zielonej dolinie. W jest sumie całkiem ładne, ale nie było mi dane tego stwierdzić kiedy do niego wjechałem. Było już późno, a zmrok zapadł kilka godzin wcześniej. Nie lubię do nowego miasta wjeżdżać w nocy, bo ciężko jest się w nim zorientować, a wszystko wygląda mniej przyjaźnie niż jest w rzeczywistości. Do miasta przyjechałem autostopem, po rozstaniu z Chińczykiem który mnie nie lubił udało mi się szybko złapać kolejnego stopa, a zabrali mnie Tadżyccy raperzy jak ich roboczo nazwałem. Skąd taka nazwa? No cóż, może dlatego …

Continue Reading

„Rosja vs Stany” etap 9, czyli Pamir! Murgab, Chorog i Chińczyk który mnie nie lubił

          Udało się dotarłem do Pamiru, byłem na legendarnej Pamir Highway. I w dodatku po przygodzie z pogranicznikami jechałem w aucie do Murgab czyli stolicy regionu, z ośmioma odstawionymi jak stróż w Boże ciało Kirgizami. Droga była długa, dziurawa i bardzo męcząca. Auto było przystosowane dla ośmiu pasażerów a nas siedziało w nim dziewięciu, ale broń Boże nie narzekam, bo to o mnie było za dużo w tym aucie. Trzysta kilometrów w siedem godzin to nie rekord prędkości, ale droga była w fatalnym stanie, dobrze że w ogóle udało się dojechać. Na szczęście widoki rekompensowały niewygody. W pierwotnym planie chciałem …

Continue Reading

„Rosja vs Stany” etap 8, czyli autostopem do Tadżykistanu…

          Po powrocie do Biszkeku, okazało się że szczęście mnie nie opuszcza, Ojciec Remigiusz zaproponował żebym na noc zatrzymał się u niego, co było mi bardzo na rękę, bo rano chciałem odebrać paszport z ambasady i od razu ruszać do Osz, drugiego co do wielkości miasta Kirgistanu, skąd potem w Pamir. Wieczór miałem wolny, więc poszedłem na spacer, okazało się że Biszkek w czasie kiedy byłem nad Issyk Kul zmienił się nie do poznania, był jeszcze bardziej zielony, uruchomiono wszystkie fontanny w mieście, a jest ich naprawdę dużo, no i wszędzie widoczne przygotowania do dnia Pobiedy, …

Continue Reading

Rosja vs Stany, czyli plan wyprawy na 2015 rok

          Rosja vs Stany, tak oficjalnie postanowiłem nazwać moją samotną wyprawę na 2015 rok. Plan póki co się kształtuje, wizy zaczynam wyrabiać, ale bilet do Moskwy już mam kupiony, czyli pierwszy krok zrobiony. Azja centralna to bardzo trudny rejon do podróżowania, ponieważ procedury wizowe są bardzo zagmatwane, ale to właśnie dzięki tym procedurą warto, bo kraje nie są zadeptane przez miliony turystów.          W pierwotnym planie chciałem z Rosji uderzyć do Mongolii, potem szybko przejechać przez Chiny do Tadżykistanu i Kirgistanu, skąd samolotem mógł bym przelecieć do Kaliningradu, ale w między czasie plan się …

Continue Reading